Archiwum czerwiec 2005, strona 1


cze 14 2005 Moje nogi...moje biedne nogi!
Komentarze: 7

Los to największy...nie, w zasadzie nikt nie może się z tym potworem równać, więc matafora w grę nie wchodzi.

Wyjątkowo rozsądnie wyszłam na pole  z a$ką i megg w długiej, beżowej spódnicy do kostek... okej, żeby się przespacerować z psem a$ki, strój całkiem odpowiedni. Okej, żeby grać w badmintona-ujdzie...
A nawet 21 podań...tylko nie z naszą genialną paczką.
Jako artystyczna dusza, absolutnie nieprzystosowana do życia, oprócz wzmiankowanej kiecki założyłam ukochane sandałki. O, Losie podły i złośliwy! Jak myślicie, kto najczęściej się potykał i wypuszczał z czułych objęć piłkę? No, jak myślicie?
Więc w kółko wymyślano mi zadania...i za każdym razem wybierałam to najpotworniejsze! Najpierw byłam zmuszona wykonać na środku boiska dwie gwiazdy (zwróćcie uwagę na pewien istotny element scenografii- potworni faceci z naszej klasy, którzy także z nami grali. No i boska kieca), a następnie...trzy razy obiec boisko śpiewając na całe gardło piosenkę z dobranocki "Tabaluga". Ale to jeszcze nic, bo idioci* samych siebie przeszli za trzecim razem, gdy... musiałam zdjąć buty, oblecieć trzy razy boisko na bosaka, śpiewając sławetne "Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka" z łzawego repertuaru. Modliłam się tylko, by dane mi było nie dojść do fragmentu o ubikacji...

Jednakowoż-Polak potrafi! Wiecie, jaka była alternatywa? Otóż ryknąć na całe gardło"Pieprzyć Wisłę Kraków!". Gwoli jasności, przewidywana długość życia szaleńca, który by się na to odważył na naszym "wiślackim" osiedlu, wynosi około pięciu obfitujących w niemiłe zdarzenia minut.
Więc może jednak...mogło być gorzej?

*Bez urazy. Sama się zachowałam idiotycznie, spełniając wasze rządania.

lukrezi@borgia : :
cze 12 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

Szlag mnie trafia, ergo sum...

lukrezi@borgia : :
cze 08 2005 Bez tytułu
Komentarze: 4

Tak wyglądała moja recenzja wypracowania na temat „Gdybym miała Pierścień Władzy...” , które pisałam miesiąc temu na polskim. Mieliśmy napisać takową, by samodzielnie ocenić nasze błędy itepe...
Tak więc, oto moja wspaniała recenzja:

Moje wypracowanie jest absolutnie pozbawione sensu. „Coś”, co napisałam, zawdzięcza wszystko twórczej mocy zdenerwowania.
Zaczęłam je w przekonaniu, iż zdążę zamieścić sporo bitew i ogólnego wszechogarniającego Mroku. Jak się później okazało, niesłusznym.
W efekcie cały okres posiadania przez elfów Pierścienia zamknął się w słowach:
„-W końcu...teraz świat zadrży przed naszą potęgą! A zwłaszcza autorzy słowników zawierających hasło „Elfy” !”
Tak więc zaplanowana czarna rozpacz ludzkości, płacz, zgrzytanie zębów, itede,itepe , zostały drastycznie pozbawione racji istnienia.
Owszem, praca była nie na temat, ale miała być! Gdybym miała jakieś pięć godzin, a znad ucha usunięto by mi jęczącą Szybę,jestem pewna,iż stworzyłabym wielkie dzieło,które ludzkość wspominałaby z deszczem przerażenia. Moje wypracowanie trafiłoby do podręczników...pod hasłem "Tego nie robić"


Nie rozumiem, czemu pani po przeczytaniu tego zaczęła się śmiać...ja pisałam absolutnie na poważnie. Fakt,że za wypracowanie dostałam 5+ nie zdejmuje ze mnie obowiązku usprawiedliwienia się (choćby przed samą sobą).

Obecnie dołuję się moją średnią...jak dobrze pójdzie, będę miała 5,5. A jak źle pójdzie to 5,4... ludzie, w tamtym roku miałam 5,7! Co się ze mną, do jasnej cholery i pingwinów, dzieje?!

lukrezi@borgia : :
cze 07 2005 Chciałabym już nie żyć
Komentarze: 5

Może bym się przynajmniej wyspała \^o^/(to coś to ziewnięcie, nie Rudolf, czerwononosy renifer).

Boshhhh...przez trzy godziny wuefu ćwiczyliśmy jeden układ taneczny(na koniec roku mamy robić za czirliderki- no comments), przy czym muzykę zmienialiśmy za każdym razem,więc tempo było...trudne do ustalenia. Od "Dilemmy" po Krakowiaka...
Poza tym problemy z feralnym "Przeminęło z wiadrem...yyyyyy...wiatrem" . W czwartej klasie potknęłam się, czytając wypożyczone ze szkolnej biblioteki dziełło i wylądowałam z nim w błocie. Szczerze mówiąc, byłam bardziej uszkodzona od książki,która miała tylko kilka brązowych plamek na grzbiecie. Ale teraz się okazuje,że muszę to odkupić...ale gdzie ja, do jasnej cholery i do pingwinów, mam znaleźć identycznie wydany drugi tom?!

A, no i jeszcze pielęgniarka, która mi zrobiła awanturę,że zapomniałam książeczki zdrowia i nie może mnie dzisiaj zaszczepić i na pewno to zrobiłam specjalnie i po prostu ludzie nie szanują ludzkiej pracy i jestem tego najlepszym przykładem i ona tutaj w piętkę goni i żadnej wdzieczności i co to za pokolenie...w tle chichoty klasy i świadomość, że jestem czerwona jak burak. Ale ja naprawdę zapomniałam...

Podtrzymuję wczorajszą tezę: życie jest okrutne dla...tego...czym to ja wczoraj byłam?

lukrezi@borgia : :
cze 06 2005 Rrrrrany, jak trudno być mrocznym Sithem......
Komentarze: 4

Dzień Sportu w naszej kofffanej szkole. Coś strasznego: wszystkie klasy wyganiają na malutkie boisko i trzymają przez...chwila...sześć godzin. A może i dłużej, po prostu nasza klasa rozsądnie stwierdziła, iż przegrała walkowerem i się zmywamy, bo mamy autobus o 14:25.

Najpierw były fatalnie zorganizowane biegi wytrzymałościowe, następnie fatalnie zorganizowane biegi przełajowe, następnie fatalnie zorganizowana cała impreza.
Przeżyłam ją tylko dzięki mistrzowi Obi-Chrisowi, z którym pojedynkowałam się przez prawie cały czas jej trwania na niewidzialne miecze świetlne. Posiekał mnie na kawałki, ale tylko dlatego,że oszukiwał-wcześniej zdążyłam cztery razy uciąć mu głowę, na co nawet nie zwrócił uwagi. Cholera, myślałam, że chociaż Jedi grają fair...
Poza tym próbowałam przeciągnąć na ciemną stronę Mocy pół szkoły, ale nie osiągnęłam nic ponad zasianie zwątpienia w sercu Yody-Elektrody (megg).A Chris stwierdził jeszcze,że Sith nie może być kobietą. Życie jest okrutne dla kreatur z otchłani piekieł =(

A teraz o mojej przygodzie z wampirem.
W nocy było zimno,więc spałam pod kołdrą, przykryta aż po czubek głowy. Jedyny fragment mnie, jaki był na zewnątrz, był mą stopą. Ale czy taki drobiazg miałby przeszkodzić zdesperowanemu krwiopijcy?
Tak więc jestem  dumną posiadaczką czternastu ukąszeń komara na jednej nodze. Szlag!

lukrezi@borgia : :