Archiwum 15 lutego 2005


lut 15 2005 Bez tytułu
Komentarze: 3

szlag, pisze te notke juz drugi raz...

bedzie krotka, zwrocona do megg.

FONT> 

megg, jedyna milosc, jakiej zaznalam zostala brutalnie zdeptana przez jej obiekt, nigdy nie mialam chlopaka, wiec nie rozumiem, czemu to sie stalo...

wiem tylko, ze nie podjelas tej decyzji bez powodu, pohopnie...wiem, ze ci na nim zalezalo. pamietasz, jak sie smialam, pytalam, co ci sie w nim podoba? odpowiedzialas wtedy, ze to, iz jest zabawny, ale potrafi byc czuly, i ze jest zajebisty(cytuje)...w twoim glosie uslyszalam wtedy cos, czego ci dlugo potem zazdroscilam, jakas ufnosc, pewnosc...nie wiem. na pewno pamietasz tez dyskoteke, gdy tanczyliscie przytuleni, a polowa dziewczyn ocierala ukradkiem oczy...zalezalo ci na nim, przeciez wiem.

znam cie na tyle dobrze, ze mam pewnosc, ze to  bylo dla ciebie naprawde trudne, ze wahalas sie i pewnie wspominalas to, jak kiedys bylo miedzy wami...przypuszczam, ze to po prostu wygaslo i z popiolow nie dalo sie odzyskac juz nic...

zachowalas sie jak Roza wobec Malego Ksiecia. pod przykrywka wszystkiego, o co dzis cie oskarzano, naprawde ci na nim zalezalo...co ja chrzanie?!moze wiesz, o co mi chodzi...ja nie umiem tego wyjasnic.

nic ci nie zarzucam, nie mam do ciebie pretensji, mialas prawo do takiej decyzji. Jednak powinnas mu to jakos wyjasnic, zebrac sie na odwage i porozmawiac z nim w oczy...jesli jest takim"swietnym facetem", jak to napisalas w liscie, to zasluguje choc na to...

Jestem zbyt zmeczona by tu byc
Stlumiona przez moje wszystkie dzieciece leki
I jesli musisz odejsc
Chcialabym bys poprostu odszedl
Ponieważ twoja istota ciagle jest tu obecna
I nie zostawi mnie w spokoju

Te rany nie beda zdawały sie goic
Ten ból jest zbyt rzeczywisty
Za wiele by czas mógł to wymazać

Gdybys plakał obtarlabym wszystkie twoje lzy
Gdybys krzyczal pokonalabym wszystkie twe leki
I trzymam cie za reke przez wszystkie te lata
Ale ty nadal posiadasz mnie cala

Miales zwyczaj urzekania mnie
Swym niesamowitym światlem
Ale teraz zwiazana jestem z zyciem, które zostawiłes za soba
Twoja twarz, ona neka me jedyne przyjemne sny
Twój glos, on wygania ze mnie mą psychikę

Te rany nie beda zdawały się goic
Ten ból jest zbyt rzeczywisty
Za wiele by czas mógl to wymazac

Gdybys plakal obtarlabym wszystkie twoje lzy
Gdybys krzyczal pokonalabym wszystkie twe lęki
I trzymam cie za reke przez wszystkie te lata
Ale ty nadal posiadasz mnie cała

Staram sie bardzo powiedziec sobie, ze ciebie juz nie ma
I chociaż wciaz jestes ze mna
od samego poczatku byłam samotna (Evanescence, My Immortal)

lukrezi@borgia : :