Najnowsze wpisy, strona 4


sie 12 2005 A teraz nastąpi ciąg zjawisk znanych jako...
Komentarze: 2

- Łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!
(Lukrezia skacze na jednej nodze)
- Hihihhhihiii!
(Lukrezia potyka się o dywan. Niezrażona wstaje i powraca do siania chaosu)
- Hopla-la!
(kot z przerażeniem ucieka do szafy)
-Oł jeeeeee!
(sąsiedzi tłuką się w ścianę)
- Juhuhu- hu-hu-huuuu...
(Lukrezia dostaje zadyszki)

Yhm...no tak. To może wyjaśnię powód mojego nagłego przypływu optymizmu.
Otóż... Lukrezia spotkała się ze SStefan!
Umówiłyśmy się pod półką Terry'ego w Ępiku. Bałam się jak... no, jak coś bardzo bojaźliwego. Rzeczą oczywistą było, iż nawet, jeśli ze zdenerwowania nie przewrócę regału, wyjdę na infantylną idiotkę.
Spotkałyśmy się, zeszłam nawet po schodach bez tradycyjnego łubudu. Pierwsze pięć minut można policzyć jako udane.
Następne sześć godzin róznież, jeśli pominąć nasze mamy gadające tylko "A za komuny to były tylko kartki na kartki", fakt, iż potykałam się o każdy mijany krawężnik i wredny tekst SStefan "Seimaden? Oooo, to pornole się czyta?". Po powrocie do domu mama z miejsca złapała za mangę, by ją skontrolować i w razie czego przywrócić mi pion moralny. A w Seimadenie przez trzy tomy postaciom się udało moze ze dwa razy pocałować!
Przeszłyśmy przez Kazimierz z pieśnią (a konkretnie "Taki mały, taki duży, może kozę czcić") na ustach, skonsumowałyśmy pizzę w mhrocznym ogródku restauracyjnym prowadząc inteligentny dyskurs na temat seppuku (ludzie przy sąsiednim stoliku odsunęli się od nas nieznacznie).
Umówiłyśmy się na następny dzień, w samo południe pod półką Pratchetta.
Moich perypetii przy docieraniu na miejsce opisywać nie będę, dość, że powiem, iż trzy razy minęłam właściwy przystanek. Cóż, mama pierwszy raz puściła Lukrezię samiuteńką na Rynek...ehem.
Jakiś czas spędziłam ze SStefan nad "Nanny Ogg's Cookbook" szukając rysunku Vetinariego, potem przegoniłyśmy parę osób stojących w pobliżu rozmową o tym, co byśmy zrobiły Lady Margolotcie, jakbyśmy ją dopadły (wredna stara wampirzyca! Patrycjusza mi odebrałaaa...).
Następnie sporo czasu spędziłyśmy w Matrasie, nadrabiając mangowe zaległości. W końcu, po dziesięciu telefonach od mojej troskliwej rodzicielki zaprowadziłam SStefan i jej mamę do naszego domu. Dosyć okrężną drogą, muszę przyznać... cóż, nigdy nie mówiłam, że mam dobrą orientację w terenie.
Coby tu jeszcze... ach, pokazałam SStefan nasz wspaniały obelisk Elvisa Presley'a stojący przy mocno już dziurawej Alei Elvisa Presley'a. Wiadomo, taki kicz to niezwykły symbol naszej polskiej kultury...
Spędziłyśmy jeszcze cztery godziny na gadaniu niewiadomooczym i śmianiu się z efektów mego wysiłku nieodmiennie prowadzacych do całkiem ładnej papierowej łódeczki. Całkiem ładnej, tyle że dwa razy mniejszej, niż być powinna... hmmm... a przecież robiłam wszystko bezbłędnie!
Teraz na półce stoją dwa statki zrobione z identycznych ulotek- jeden mój, drugi SStefan. Można je sobie porównać, jako świadectwo mych umiejętności paranormalnych.
I to w zasadzie tyle, co mi zostało...

lukrezi@borgia : :
sie 02 2005 Wróciłam.-zdanie pojedyncze, pozbawione...
Komentarze: 4

Jest sporo rzeczy, o których warto by było napisać.
- o beznadziejnej pogodzie i codziennych deszczach
- o znalezionym w Darłowie kiosku, w którym jest więcej mang shojo niż w krakowskim Empiku
- o oczekiwaniu na drugi tom Tokyo Mew Mew
- o genialnym pomyśle na dyskowego fika
- o właśnie przeze mnie odkrytym zespole Within Temptation, który jest lepszy od Gregoriana
- o "Księdze Małgorzaty" i średniowiecznych poglądach na emancypację.
Ale nie napiszę.

"... podczas burzy w Kolonii zginęła trzydziestodwuletnia Polka." - podało radio. Nikt nie wspomniał, że robiła najlepsze naleśniki na świecie. Że skończyła trzy kierunki studiów, że była malarką i gdyby miała jeszcze szansę, w ciągu najbliższych lat stałaby się sławna. Że znała biegle siedem języków i jako jedyna w rodzinie umiała zmieniać w rowerze przerzutki. Że miała jak co roku przyjechać w sierpniu z Niemiec do Polski. Nikt nie wspomniał, że była jedną z najwspanialszych osób na świecie, że zabierała mnie w góry, a nad łóżkiem w moim pokoju wisi jej obraz. Że czytała Pratchetta i nie ziewała, gdy zaczynałam jej opowiadać o swoich problemach. Że była zawsze pełna życia i nosiła dziwne fryzury...
Nikt nie wspomniał, że była moją ciocią.

Wracała z pracy. Miała do domu pięć minut na rowerze...mocniejszy powiew wiatru i spadła na nią z drugiego piętra szyba. Szkło trafiło w tętnicę szyjną.
Bez sensu.
Nawet w to do końca nie wierzę. To takie... nierealne.

Nigdy więcej jej nie zobaczę. NIGDY.

lukrezi@borgia : :
lip 06 2005 Goci świata, strzeżcie się!
Komentarze: 7

Oto, co zdobyła Sstefan, moja znajoma z forum:

 

**napisane przez przedstawiciela grupy chrześcijańskiej w internecie i rozesłane mailem**

Jeżeli Twoje dziecko jest gothem, zmień to z pomocą Boga! Poniżej znajduje się lista znaków ostrzegawczych, które wskazują na to, że Twoje dziecko jest zagubioną owca i zeszło ze ścieżki Bożej. Kultura gotycka jest kulturą niejasną i często niebezpieczną, w której to nastolatki często pragną uczestniczyć. Wprowadza ona umysły młodych ludzi w wyimaginowany świat zła, ciemności i przemocy. Proszę, szukaj ich poprzez rozmowę, modlitwę i rodzicielską opiekę, aby wyplenić pokusy Szatana z duszy Twego dziecka, jeżeli pięć lub więcej punktów jej/jego dotyczy:

1.Regularnie nosi czarną odzież.
2.Ubiera koszulki z nazwą lub wizerunkiem rockowej grupy muzycznej.
3.Maluje oczy używając czarnych specyfików, maluje usta lub też paznokcie.
4.Nosi dziwną, srebrną biżuterię lub symbole (trzy szóstki, pentagram i inne symbole wyznające Szatana).
5.Wykazuje zainteresowanie w tatuażach i piercingach.
6.Słucha gotyckiej lub jakiejkolwiek innej anty-socjalnej muzyki. (Marilyn Manson twierdzi, że jest antychrystem i wypowiada się publicznie przeciwko Panu. Proszę, wyrzuć takie płyty kompaktowe NATYCHMIAST.)
7.Zadaje się z innymi ludźmi, którzy ubierają się, zachowują i mówią ekscentrycznie.
8.Nie wykazuje zainteresowania w takich czynnościach jak: czytanie Biblii, modleniu się, chodzeniu do kościoła lub uprawianiu sportu.
9.Wykazuje rosnące zainteresowanie tematami: śmierć, wampiry, magia, voodoo i innymi, które dotyczą szatana.
10.Bierze narkotyki.
11.Pije alkohol.
12.Chce popełnić samobójstwo i/lub ma depresję.
13.Tnie się, przypala lub robi sobie krzywdę w każdy inny sposób. (To satanistyczny rytuał, który poprzez ból odwraca uwagę od światła Pana naszego i Jego miłości. Poszukuj pomocy u psychologa.)
14.Narzeka na nudę.
15.Śpi bardzo długo lub bardzo mało.
16.Czesto nie śpi w nocy.
17.Nie lubi światła słonecznego oraz innego światła
18.Żąda często prywatności.
19.Spędza bardzo dużo czasu samotnie.
20.Żąda czasu sam na sam ze sobą oraz ciszy.(Prawdopodobnie to po to, by Twoje dziecko mogło rozmawiać ze złymi mocami poprzez medytację.)
21.Nalega, by spędzać czas z przyjaciółmi bez uczestnictwa dorosłego.
22.Nie szanuje autorytetu nauczycieli, duchownych, zakonnic, starszych itp.
23.Żle zachowuje się w szkole.
24.Źle zachowuje się w domu.
25.Bardzo dużo je lub bardzo mało je.
26.Je żywność gotycką.
27.Pije krew lub wyraża zainteresowanie w tym kierunku.(Wampiry wierza, że to sposób by dosięgnąć Szatana. Takie zachowanie jest niebezpieczne i trzeba oduczyć tego NATYCHMIAST.)
28.Ogląda telewizję kablową lub inne skorumpowane media. (Zapytaj się w lokalnej parafii jakie programy telewizyjne są odpowiednie dla Twego dziecka.)
29.Gra w gry komputerowe, które są brutalne.
30.Nadużywa internetu.
31.Kreśli symbole satanistyczne lub/i brutalnie potrząsa głową w rytm muzyki.
32.Tańczy poruszając się prowokacyjnie i seksualnie.
33.Wykazuje zainteresowanie seksem.
34.Onanizuje się.
35.Jest homoseksualny lub/i biseksualny.
36.Nosi przypinki, naszywki z wyrażeniami "Jestem gothem", "Jestem martwa" itp.
37.Twierdzi, że jest gothem.


Jeżeli pięć lub więcej punktów odnosi się do Twego dziecka, powinieneś szybko zainterweniować. Kultura gotycka jest niebezpieczna, a Szatan 'rośnie' dzięki niej. Jeżeli któryś z problemów trwa, zapisz swoje dziecko na terapię psychologiczną.

Po czymś takim pozostaje tylko leżeć i kwiczeć...

lukrezi@borgia : :
lip 05 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

'If I had a dollar for every copper's funeral I've attended up here, ' said Colon, ' I'd have...nineteen dollars and fifty pence.'
'Fifty pence?' said Nobby.
'That was when Corporal Hildebiddle woke up just in time and banged on the lid,'said Colon.' Before your time, o'course. Everyone said it was an amazin' recovery.'
Terry Pratchett, fragment "Night Watch"

Jeśli po przeczytaniu tego nie macie ochoty tarzać się po podłodze, jest z wami coś nie tak.

lukrezi@borgia : :
cze 25 2005 Pierwszy dzień w...wieśniactwa.
Komentarze: 7

Dopołudnie spędzone na bezowocnych poszukiwaniach kapci, południe na szaleńczym szukaniu wazonów i słoików na stosy kwiatów w wannie i wiadrach, które mama dostała na zakończenie roku...a popołudnie na spotkaniach mangowych. Alleluja!

Zadziwiające, ale po dwóch dniach nawijki udało mi się przekonać rodziców, że fakt, iż Konrad jest metalem nie oznacza, iż jest satanistą i chce mnie wciągnąć do sekty. W końcu mnie z nim puścili...
Wrażenia? Szczerze mówiąc gadali głównie o RPG, grach i hentajach, czyli rzeczach, o których zielonego pojęcia nie mam (i bogom dzięki). Więc skupiałam się na obserwacji Radka...
Nie no, jakim prawem jest taki przystojny?
Jakim prawem ma śliczne loki związane w kucyk?
Jakim prawem jest dowcipny, inteligentny i taki zdolny?
I kurde balans, jakim prawem ma osiemnaście lat i dziewczynę?!

A Szyba zadzwoniła dziś do mnie, ogłaszając "radosną" nowinę: założyli jej neta.
Tak więc już nic nie będzie takie samo...

P.S. Jutro wyjeżdżam do dziadków na tydzień. Kęty to taka wiocha, że mogą tam nawet nie wiedzieć, co to kafejka netowa, więc żegnam wszystkich chwilowo.
Papatki i miłych wakacji^.^

lukrezi@borgia : :