wrz 01 2005

Mój osobisty, prywatny i absolutnie totalny...


Komentarze: 0

Taaaa... pierwszy dzień szkoły?
Uhm... MASAKRA.
Taka własna, jednoosobowa Hiroszima.
Pomijając takie szczegóły, jak dostanie podczas mszy czkawki ze zdenerwowania, potknięcie na schodach kościoła oraz późniejsze zgubienie się na parterze, owocujące wejściem do klasy akurat w połowie przemówienia powitalnego wychowawczyni, to... cóż, siedzę sama w ławce. Świetna wróżba, zapewne me życie towarzyskie będzie przez te trzy lata kwitło w takim stopniu, jak przez ubiegłe sześć podstawówki.
Czyli nawet nie zaistnieje.

Hmmm... plan lekcji?
O niczym innym nie marzyłam!
Przykładowo: wtorek- koniec lekcji 17:00, środa- początek lekcji 7:30. Wiadomo, w środę zawsze będę się zjawiać przygotowana do pytania i z odrobionym zadaniem, w końcu miałam na to mnóstwo czasu (dojazd do domu zajmuje mi godzinę). A jak Los się uśmiechnie, to jakiś psychopata zorganizuje nam jeszcze wtedy sprawdzian lub kartkówkę.
Oczywiście, nie mamy prawa się skarżyć, w końcu to najlepsza szkoła w okręgu i województwie! Musimy czuć się zaszczyceni traktowaniem nas jak maszyny, a życie towarzyskie to po prostu coś, co zdarza się innym.

Uhm... dyrektorka (skądinąd całkiem sympatyczna osoba) miała na apelu dłuuuuuuuuugie kazanie na temat Neta, oczerniania nauczycieli itepe. Bo wcale nie jesteśmy tacy niewykrywalni, jak myślimy, bo informatyk może nas wyśledzić po IP.
Ale co mam robic z tą całą chlustającą ze mnie na wszystkie strony goryczą? Lepiej niby się na kogoś wydrzeć?
Dobra, jak na razie objeżdżam całokształt Naszego Doskonałego Gimka®, a nie konkretnych nauczycieli, więc może będzie mi odpuszczone...


Dwa jasne punkty w mrocznym tunelu, nie będace nadjeżdżajacym pociągiem:
a) Na korytarzu szkoły spotkałam dziś Natalię, moją koleżankę jeszcze z przedszkola. Chodzi do trzeciej klasy, ale lepszy rydz niż... nie, w zasadzie nie przepadam za grzybami.
W każdym razie, ostatni raz widziałam Natalii od prawie trzech lat.
b) Punkt jaśniejący niby supernova: wczoraj wieczór, gdy przerażona perspektywą dnia dzisiejszego snułam się, popłakując w różnych kątach, zadzwoniła do mnie SStefan! Gdy już zebrałam szczękę z podłogi, udało jej się podnieść mnie na duchu do tego stopnia, że kładłam się spać jeszcze z głupawym uśmiechem na twarzy. I za to Ci dzięki!

lukrezi@borgia : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.