lis 18 2005

O nonsensie instytucji bloga.


Komentarze: 2

Właściwie, jak sie zastanowić, to prowadzenie bloga,  na którym dodaje się średnio dwa wpisy w miesiącu nie ma w sobie żadnej logiki bądź pomyślenia. A i te wpisy albo nieszczere (w zasadzie szczera boję się być nawet w pamiętniku prowadzonym na dysku...) , albo niezrozumiane. Gdy przedstawiłam swoją ideologię, własny, ciężko zapracowany pogląd filozoficzny, dowiedziałam się, że "chyba mam dziś doła". Gdy napisałam o nowym obiekcie westchnień, nie zapytano mnie o jego zainteresowania, ulubioną książkę czy cos w tym stylu, tylko czy jest ładny. Oczywiście jest to podejście nagminne, co nie zmienia faktu, iż nader wkurzające.

A teraz? Łomatkobosko, cóż się podziało... złożę zatem Ważną Deklarację, choć i tak zapewne do nikogo, kto to czyta nie dotrze.

Ważna Deklaracja:
       NIE jestem metalem.
Słucham nu-metalu, który trudno zaliczyć do ciężkich brzmień, oraz symphonic metalu. Oba te rodzaje nie mają z klasycznym metalem w stylu Iron Maidena NIC wspólnego. To tak, jakby nazwać O-Zone hiphopem. Poza tym od wymienionych przeze mnie gatnków wolę alternative.

     Nowe buty nie czynią ze mnie kogoś innego. Oczywiście spotkałam się mnóstwo razy z ideologią pt. "Założę markowy ciuch, a wszyscy zapomną, kim byłam i mnie polubią". Obawiam się nawet, że czasem to działa, co jest tylko dowodem na absolutną bezmyśloność ludzkości.... a ja właśnie zlazłam z interesującego nas tematu. Zatem, chcę wyjasnić, że, do jasnej cholery i pingwinów, chodząc w glanach i czarnej kurtce wciąż pozostaję Gunią, która ma swoje odchyły i schizy, za które jest lubiana bądź nie. Podejście w stylu "Masz buty ze śrubami w podeszwach, ojojoj, aleś sie zmieniła, nie rozmawiam z tobą, jesteś teraz gorsza" jest nawet nie raniące, a żenujące. Aczkolwiek sprawia przykrość, owszem.
     Gdy napisałam o mojej głupocie, gdy parę miesięcy temu pisałam jeszcze pokemonem, nie chciałam, by interpretowano to jako utratę spontanicznosć itepe a raczej jako przyznanie się do błędu. Po prostu chyba trochę dojrzałam i wyrosłam z tego typu zachowań. Nic więcej. A spontaniczności*  nie straciłam, o czym mógł się przekonać Mikołaj M.  bądź Szymon F. , gdy potraktowałam ich z glana.
    W żadnym z powyższych bynajmniej nie zamierzałam nikogo urażać, zdania owe zostały napisane gwoli wyjaśnienia. Nie chcę stracić kontaktu z moimi starymi znajomymi z powodu takiego idiotyzmu. Zależy mi na Was, ale... nie zamierzam udawać kogoś innego tylko po to, byście myśleli, że macie do czynienia z tą samą osobą, co kiedyś. A to dlatego, iż wciąż macie z nią do czynienia.

 

W świetle tego wszystkiego zamierzam rozważyć zawieszenie bloga. Wszysko się zbyt poplątało, a ja jestem chora, zasmarkana i łóżko obecnie opuściłam bez wiedzy rodziców. Zatem na inteligentny dialog na gg, którego w końcu jestem dumną posiadaczką, chwilowo liczyć nie możecie.

Pozdrawiam^^
________________________
*Przez złośliwców zwanej agresją.

lukrezi@borgia : :
18 listopada 2005, 19:37
Jesli chodzi o to ostatnie, ze nic takiego nie powiedziala to ja teh sie z nia zgadzam i dolaczam bo to TY powiedzialas, a nie MY....NIe powiedzialm tesh, ze jests matelem, a nie porownalm cie do narkomanki, to bylo poprostu pierwsze p[orownanie jakie mi przyszlo do glowy. Ale bynajmniej nie chcialm cie pokazac w ten sposob jako narkomanke tylko chodzilo mi raczej o to, ze ani narkoman ani osoba ktora sie zmienila tego nie wiedzi i nie chce zobaczyc. Nie chcialm cie tym obrazic czy cos, a juz na pewno nie chcilm ci sprawic przykrosci...A bloga nie kasuj...Przeciez kazdy ma swoje zdanie;) pozdro for Gunia I Gunia :*
18 listopada 2005, 18:41
Jednym z powodow napisania tej noty pewnie bylysmy MY (wiesz o kogo chodzi). Nie chodzi tu o to ze nasze kontakty przestana istniec bo ja nie mam nic do tego jak sie ubierasz i co lubisz. Poprostu pisze kolejny raz ze po kazdym bym sie spodziewala takiej zmiany ale nie po tobie...Nidy nie podejrzewalam ze kiedykolwiek mozesz zalozyc, np. glany...I jeszcze dodam ze ja osobiscie nie powiedzialam tekstu w stylu : ,,\"Masz buty ze śrubami w podeszwach, ojojoj, aleś sie zmieniła, nie rozmawiam z tobą, jesteś teraz gorsza\"\". Bo wcale tak nie uwazam....pozdro

Dodaj komentarz