lut 12 2005

Bez tytułu


Komentarze: 10

kto by pomyslal, ze o taka duperele mozna sie klocic...wczorajsza notke pisalam przybita, liczac na jakies wsparcie z jakiejkolwiek strony, a uslyszalam tylko krytyke...ze bylam wsciekla, to siem zrewanzowalam na komentem na cudzym blogu, ale osoba chyba nie pojmuje znaczenia slow: zycie wewnetrzne. W kazdym razie, dowiedzialam sie, ze jestem zadufanym w sobie lizusem i po prostu napelnilo mnie to optymizmem na caly dzien :(

notki pisze krotkie i nudne, bo swoja vene wykorzystuje gdzie indziej, a ze osoba nie ma zamiaru czytac mojego opowiadania, to plakac nie bede. Milo mi za to, ze weszla na nie cleo i paola(dzieki za slowa wsparcia). Dzis zamieszczam kolejny rozdzial, choc moze on troche rozczarowac...

i jeszcze jedno-chce zaznaczyc, ze nikogo nie przymuszam do czytania mojego bloga, wiec nie trzeba marnowac 5 minut, zeby wejsc na niego i przeczytac 2 linijki.

Mam dwie powazne wady- latwo sie wsciekam i , gdy nie ma o czym pisac, nie pisze. W zasadzie wczoraj zdarzylo sie naprawde duzo, ale chcialam to zostawic dla siebie...kto byl swiadkiem i mial w sobie choc odrobine wiecej wrazliwosci od dzdzownicy, wiedzial, o co mi chodzi.

lukrezi@borgia : :
13 lutego 2005, 19:23
...śmieszne i żałosne....
A.\'
12 lutego 2005, 20:32
dupa
12 lutego 2005, 19:37
ej...kobieto wez sie.... ,,o co ci chodzilo z tym śmianiem na caly glos w autobusie?to zawsze ty sie tak glosno zachowujesz...\"prosze? ja? to zawsze ja was uciszam! co ty przez to chcialas udowodnic? kobieto....opanuj sie.... :] :))) :D to jest poprostu smieszne!
madelle
12 lutego 2005, 17:47
Ja czytam to twoje opowiadanie! Nawet mam je w linkach, jakbyś nie zauważyła!
lukrezia
12 lutego 2005, 17:34
aska...lezka mi siem w oczku zakręciła...ja nie traktuję cie tak, jak napisałaś, po priostu dzis sie wkurzyłam...nie chce stracić takiej koleżanki,nie kłóćmy siem więcej(chlip!)...i jak coś,to jeśli byś chciała z kimś poobgadywać kogoś, to możesz na mnie liczyć;)
12 lutego 2005, 13:33
i wiesz co...jeszcze jedno:] te slowa ze na mnie nie mozna liczyc...aga chyba sama wiesz jak jest...chcesz byc lepsza?ja moge nie konczyc...ale nie chce stracic takiej kolezanki jaką jestes ty :)))poprostu nie docenilas mnie, ale mysle ze...to sie nie powtorzy...:]. pozdroffka jeszcze raz :*
12 lutego 2005, 13:24
mam ci napisac teraz wszystko co mysle?ok! Na kogos temat mysle wiele, bo...a niewazne czemu, to w kazdym razie nie dotyczy ciebie. Aga widzisz? teraz chcesz zeby kazdy sie nad toba uzalal bo napisalas ta note...bo wiem ze gdybys nie chciala wkurzyc mnie to bys tego nie napisala-ale widocznie chcialas...pocieszanie...trudna sprawa, w jaki sposob mam to robic? przeciez idac wczoraj (a raczej wracajac)z toba od szyby dodawalam slowa otuchy ale moze ty nie potrafilas tego docenic?...wiesz...zdazylam zauwazyc (bo dosc dlugo cie znam) ze z pewna osoba wolisz sie nie klocic...powinnas wiedziec o kogo mi chodzi, a czemu? bo ta osobe zawsze tolerowalas taka jaka jest, nigdy nic nie mialas przeciw jej-ok twoja sprawa! ale w takim razie czemu zawsze ,,wyzywalas\" sie na mnie?traktowalas mnie jak zreszta chyba robisz to do tej pory jak jakas nie wiem....jak to okresilc?bezmyslna dziewczyne?jak kogos kto jest nienormalna, kto jest nieukiem?ale czemu to robilas?dlatego ze nie smialam sie z toba na caly glos w autobusie? M
12 lutego 2005, 13:09
dobrz, że dajesz nastepny rosdzial. A co do sprawyz tobą i Aska to pomimo moich wcześniejszych komentów postanowilam być neutralna(biorem przykład z poli)
12 lutego 2005, 12:07
o widze ze zmienialas muzyczke:D ja tez taka mialam
12 lutego 2005, 12:01
:()::)(:

Dodaj komentarz