sty 22 2005

Apatia...


Komentarze: 5

Od dłuższego czasu nie chce mi sie nic,totalnie nic...wstaję z łóżka, kładę się, nie zasypiam,ale nie chce mi się nawet otworzyć oczu...nie chce mi sie uczyć, odrabiać prac domowych, wychodzić na pole...moim największym marzeniem jest spędzić ferie w Krakowie, ale rodzice chcą mnie wyciągnąć do jakiejś potwornej Poęby, gdzie nie ma księgarni i jest jeden spożywczak...wieś ma jakieś 50 domów...ratunku! Oczywiście, nie mam nic przeciwko si jako takiej, Tymbark na przykaład wspominam z utęsknieniem, ale rodzice będą mnie chcieli ciągać po okolicznych lasach i pagórkach,a gdy wrócę do domu,będę mogła poczytać wyłącznie ocenzurowanego uprzednio przez nich Twista, bo Cogito nie ma tam w kiosku...Chcę sobie posiedzieć u siebie, zrobić powtórkę z wszystkich ukochanych książek, spróbować śledzić na bieżąco nowe wątki "Zbuntowanego anioła", o ile będzie mi się chciało włączyć telewizor.

Powoli zaczynam rozumieć fascynujące zwierzęta zwane leniwcami. Leniwiec śpi ok.20ha na dobę, a porusza się z prędkością 4-5 metrów na godzinę. Początkowo myślałam, że mój kot jest leniwcem,ale dzisiaj dokonałam wstrząsającego odkrycia: ja też jestem leniwcem .  Dziś rano obudziłam się przed szóstą, ale heroiczną decyzję wstania i wzięcia z biurka księżki podjęłam po siódmej. Do wpół do dziesiątej udawałam, że śpię, czytając pożyczony od Judyty piąty tom Harry-ego Pottera.  Przy śniadaniu tata zaproponował mi, że pojedziemy do Empiku po "Wolnych Ciutludzi", choć wiem, że nienawidzi Empiku i woli maleńkie, kameralne księgarenki. Gdy ostatnio wydali "Wiedźmikołaja", zaciągnęłam tam tatę tego samego dnia, tak jak z "Artemisem Fowlem.Kod Wieczności" i każdą książką, której oczekiwałam. Zawsze wyrywałam się do Rynku i byłam gotowa lecieć nawet w piżamie, więc rodzicom opadła szczęka, gdy zaczęłam coś mydlić o "Złej pogodzie"...sama jestem zaskoczona i pełna odrazy do siebie za takie lekceważące potraktowanie nowości Pratchetta.(właśnie czytam fragment tej książki na Merlinie.pl. Przez google znalazłam mnóstwo informacji o niej. Fragment spox,zwłaszcza, że już w pierwszym rozdziale brat bohaterki napadniętej przez potwora woła, że chce siusiu. Dzieciak wogóle poczucia dramatyzmu nie ma...).

Wracając do lenienia się: dziś nie chciało mi się nawet wyjść z aską na pole.Sorry,aska...

lukrezi@borgia : :
dora
27 stycznia 2005, 13:55
zgadzam sie z pocahontas i tyle NIE CHCE mi sie zbyt duzo pisac HEHEpapapapapaaaaaaaa3m sie.:)
23 stycznia 2005, 11:24
aga ok! hamskie bylo dla mnie jedynie to ze sie umowilysmy a potem nagle zrezygnowalas! Ale ok. znam cie zbyt dlugo zeby sie na ciebie o takie glupoty (w twoim wypadku) obrazac. A jesli dzis bedizesz chciala wyjsc to drynknij albo po mnie przyjdz :) :P
23 stycznia 2005, 09:02
no mi też sie nie chce nic, ale jak chodzi o wyjście na pole to zawsze mi sie chce :)
Pocahontas
22 stycznia 2005, 23:08
Hmmm ... poleniuchować też jest czasem miło. Ale tylko wtedy, gdy robisz to z własnej woli, a nie z nudów ...
madelle
22 stycznia 2005, 21:37
ej, jak nie chcesz jechać fo Poręby powiedz to głośno! Jak ja nie mam ochoty na coś to komunikuję to werbalnie, a nie zgadzam się na wszystko... Skończyłam ,Dobry Omen, właśnie biorę się za ,Abarat2, i chyba nie znajdę czasu na tego nowego pratchetta:((( (żart oczywiście, na pratchetta zawsze znajde czas) A i zazdroszcze empiku, ja żeby się tam dostać musze jechać az dwie godziny pośpiesznym:( ( i to niestety nie jest żart!)Troche chaotyczny komentarz.... Miłego leniuchowania!

Dodaj komentarz