Archiwum grudzień 2004


gru 28 2004 yhy...tolerancja...
Komentarze: 6

Obiecałam wczoraj, że wyjaśnię, co miałam na myśli w tym wierszu o Jerzym.

Będę pisać na dość trudny temat: toleranja. A właściwie pseudotolerancja. Tolerancję samą w sobie uważam za bardzo szczytną ideę, ale to, co z niej robią to...ekhem. Wszytkie afery z rasizmem itp...wiecie, że Murzyni dostają na egzaminach 20% punktów wyłącznie za kolor skóry?Gorszy uczeń, za to z ciemniejszą skórą,trafi do college-u, a lepszy zostanie na lodzie. Czy to jest właśnie równość?!OK, kiedyś byli niewolnikami, ale jeśli się dobrze orientuję, to już chyba nie są. To samo z feminizmem: jestem postrachem szkoły, bo przy każdej okazji staram się udowodnić wyższość kobiet nad płcią głupszą, jednakowoż, odkąd zaczęłam obserwować poczynania kobiet w szerokim świecie, staram się dyskretnie wycofać tyłem. Za niedługo to mężczyźni będą zmuszeni do walki o równouprawnienie.

Chociaż...gdy widzę zachowanie chłopaków z naszej klasy, nóż mi się w kieszeni otwiera. Są prymitywni, wulgarni i myślą tylko o jednym. Ale jeszcze gorsze jest to, że niektórym dziewczynom to imponuje.Jest taka, (poza tym jest oki, ale to jest nie do zniesienia), którą traktują tak, że ja bym się przeniosła do innej szkoły na jej miejscu.A ona jest przeszczęśliwa.Sorry, A., ale tak to wygląda. Lubię cię, ale...to powinnaś w sobie zmienić.

Niezbyt mi wyszła ta tolerancja w tej nocie, ale trudno. Pozdro dla Anki, A$ki i megg. I dla wszystkich, którzy tu wejdą. Piszcie komenty, błagam!!!

                  Pa

lukrezi@borgia : :
gru 27 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2

petycja do św. Jerzego:

jesteśmy wstrząśnięci Pańskim czynem

który nas głęboko rozczarował

jest Pan mordercą

Smok osierocił szóstkę dzieci

zostawił po sobie rozpaczającą wdowę

Pan nie miał prawa dokonać

egzekucji bez sądu

i niech Pan się nie wykręca

że smok nie miał nawet pieniędzy

na adwokata

mógł go dotać z urzędu

to oburzające

na co pozwalają sobie święci

                                         z poważaniem

                   Związek Walki Z Nietolerancją

 

 

 

 

Jutro napiszę, co miałam na myśli pisząc ten wiersz, i o szopce, jaką ludzie robią z tolerancji. Jeśli nie zapomnę =O). Pozdro dla Aski, z którą siedzę na gg i megg, która nie odpowiada.

lukrezi@borgia : :
gru 26 2004 Bez tytułu
Komentarze: 7

...Czy umiemy...

 

......żyć bez telewizji,radia,netu? Wątpię. W moim domu jest ok. tysiąca książek (na 35 m kwadratowych), drugie tyle w piwnicy (koty urządziły sobie w nich legowisko). Każdy, kto wchodzi do nas po raz pierwszy, jest zdumiony. Mnie zdumiewają domy, w których jedyne książki to „Poradnik Grzybiarza” i Biblia. Przerażające, ale są one większością.

< Przerażają mnie domy, w których nie gaśnie telewizor. W mieszkaniu mojego kuzyna, nawet gdy przychodzą goście, wciąż lecą kreskówki. Na komunii chrześniaka mojego taty dorośli poszli do salonu na przyjęcie, a dzieciom włączono Fox Kids. Pan domu był znanym poetą i pisarzem.

 Straszne, ale tak właśnie wyglądają nasze potrzeby: jeść, spać, oglądać MTV. Jedynym momentem, kiedy rodzia jest razem, jest ten, gdy siada przed telewizorem.

Moja koleżanka będąc kiedyś u mnie w domu, spytała, co moi rodzice robią w sąsiednim pokoju, skoro nie ma tam telewizora. Ale i nas to wszystko dopadło: ja, zakażdym razem, gdy jestem w domu, oglądam „Zbuntowanego Anioła” albo czatuję na teledysk Gwen Stefani. Rodzice codziennie przez półtorej godziny oglądają serwisy informacyjne, a dla mnie niedziela nie jest niedzielą, jeśli nie obejrzę jakiejś ekranizacji Agathy Christie na Hallmarku. Planujemy dzień zaglądając do programu telewizyjnego.

 To samo z radiem: wracam ze szkoły, odruchowo włączam RMF Maxxx i obniżam sobie inteligencję. Kiedyś słuchałam Mozarta i Griega, ale mam tylko płytki, a CD mi się schrzaniło. Przerzuciłam się na Linkin Park i Avril Lavigne.

lukrezi@borgia : :
gru 23 2004 Bez tytułu
Komentarze: 7

… fotografia sprzed roku…

 

 

 

 

 

Przyjaźń-bliskie, serdeczne stosunki z kimś oparte na wzajemnej szczerości, zaufaniu, możności liczenia na kogoś w każdej okoliczności.

 

 

 

Dzisiaj podczas porządków znalazłam zdjęcie z moich 12-stych urodzin.Siedzimy na kupie,po środku ja, z lewej Aśka, z prawej Megg, za Megg Glucia, a za mną Gajka. Wszystkie robią mi różki i szczerzą się do aparatu.

lukrezi@borgia : :
gru 22 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2

 

Po pierwsze...

 

 

Operacja się powiodła. Babcię  wybudzą za 3 godziny. Anioły mnie nie zawiodły.

 

 

 

 

Po drugie...wigilia.Ostatnia w tej szkole.

Nasza klasa się rozpada.Jakby coś wymknęło nam się z rąk, ale dostrzegliśmy to, za póżno, żeby złapać.Przedtem kłóciliśmy się, wrzeszczeliśmy i godziliśmy się, teraz między nami jest jakaś bariera, nieufność, sztuczność...nie wiem, jak to nazwać.Zmieniło się wszystko.

, gdy patrzyliśmy w płomień jedynej świecy, jaką w końcu udało nam się znaleźć i dziękowaliśmy sobie, przeszłość wróciła. Poczuliśmy,że znowu jesteśmy klasą, a gdy Szyba wstała i podziękowała mi i Instantowi, że jesteśmy jej przyjaciółkami,chciało mi się płakać.Przez chwilę przestałam czuć się samotna.

       Oczywiście nie mogło to trwać długo. Zanim przyszła moja kolej, dowiedziałyśmy się, że mamy iść na chór. W imieniu wszystkich dziewczyn poszłam do Sz. i powiedziałam, że to ostatnia wigilia w klasie i nie zjawimy się. W końcu i tak poszłyśmy na próbę, podczas której ja jako jedyna dostałam ochrzan. Co to jest?! Odpowiedzialność zbiorowa w drugą stronę?!

Kiedy wróciłyśmy, było już po wigilii i łamaliśmy się opłatkiem poza klasą. Chciałam złożyć życzenia JEMU, ale przez tę **** byłam cała spuchnięta od płaczu i nie ruszyłam się z klasy. Na jasełkach pierwszaków też dlatego nie było mnie w chórze, a potem już nikt z naszej klasy nie wystąpił. Ale to nic nie dało, klasa się rozeszła, a tamta magiczna chwila nie wróciła.

 

             I nie wróci…

lukrezi@borgia : :